|
BRZECHWA JAN
Title:DWA WIDELCE
This text will be replaced
Subject:POETRY
Speaker:GMUR MAGDALENA

Jan Brzechwa
DWA WIDELCE
.o000o.
Szły sobie dwa widelce
Zarozumiałe wielce.
Rzekł jeden: "Widzę woła,
Wół dwóm nam nie podoła,
Wół dla mnie nie nowina,
Bo wół - to wołowina,
To zwykła sztuka mięsa,
Co w polu się wałęsa."
Odrzecze na to drugi:
"Znam dobrze twe zasługi,
Ja także, bez przesady,
Przebijam funt sztufady,
A ile to już razy
Kłułem wołowe zrazy,
Rumsztyki, antrykoty -
Miałem z tym dość roboty."
Rzekł pierwszy szczerząc zęby:
"Ja do niejednej gęby
Wpychałem polędwicę,
Czym po dziś dzień się szczycę.
Wołową pieczeń stale
Przebijam na trzy cale
I jestem dosyć mądry,
By zmóc najtwardsze szpondry."
Rzekł drugi: "Dość złorzeczeń,
Wiadomo już, raz pieczeń,
Raz befsztyk, raz sztufada -
To świetnie nam się składa,
Bo z faktów tych wynika,
Że bijąc przeciwnika
Kawałek za kawałkiem,
Pobiliśmy go całkiem!"
A wół kopnięciem nogi
Zrzucił widelce z drogi
I wobec późnej pory
Spać poszedł do obory.
...
|

|