ROSYJSKIE BAJKI LUDOWE

Title:LISICA I CIETRZEW
This text will be replaced
Subject:FICTION
Speaker:KARWOWSKA ANETA SYLWIA
Scarica il testo


________________________Rosyjskie bajki ludowe
Lisica i cietrzew
__________________________ Lisica i cietrzew


Biegła lisica przez las, patrzy - a na drzewie siedzi cietrzew. Widzi go lisica dobrze, ale dosięgnąć nie może. Jak by go ściągnąć w dół, na ziemię?

"No - myśli lisica - nic łatwiejszego, jak wywieść tego milczka w pole!"

- Cietrzewiu, cietrzewiu! - zawołała.- Byłam w mieście.

- Bu-u-u, bu-u-u! Byłaś, to byłaś.

- Cietrzewiu, cietrzewiu, o zarządzenie się wystarałam.

- Bu-u-u, bu-u-u! Wystarałaś się, to się wystarałaś.

- Żebyście wy, cietrzewie, nie siedziały na drzewie, żebyście się przechadzały po łąkach zielonych, po trawie.

- Bu-u-u, bu-u-u! Przechadzać się, to się przechadzać.

Nie rusza siÄ™ jednak cietrzew z miejsca, siedzi, nawet nie drgnie.

- Bu-u-u, bu-u-u! - rozzłościła się lisica. - Więc dlaczego się nie przechadzasz?!

- Bo słucham.

- Czego słuchasz?

- KtoÅ› tam jedzie, jakieÅ› kopyta stukajÄ….

Zaniepokoiła się lisica.

- Kto jedzie?

- Chłop.

- A kto za nim biegnie?

- Źrebak.

- Cietrzewiu, cietrzewiu! A jaki ogon ma ten źrebak? Jaki ogon?

- Zakręcony.

- No, bywaj, cietrzewiu! SpieszÄ™ siÄ™ do domu.

Zastanówmy się teraz, kto tu kogo wywiódł w pole.



Każdy robił swoje


Przyszła lisica do chłopskiej zagrody, jeszcze chwilka, a już by się zakradła do kurnika, ale rzuciły się na nią dwa psy. Jeden większy od drugiego. Oczy im płoną, sterczą uszy, jęzory wysunięte!..

Lisica w nogi i takimi sadzi susami, że już ma pole za sobą, już mokradło minęła i widać las.

Ale psy po piętach jej depczą, o mały włos za ogon chwycą.

Jakoś dobiegła lisica do lasu, dała nurka do nory pod drzewem, schowała się.

Psy biegają dokoła drzewa, ujadają, ale dostać się do lisicy nie mogą.

Odetchnęła lisica i zaczyna sama ze sobą rozmawiać:

- Uszka moje, uszka! Kiedy biegłam, coście, uszka, robiły?

- Słuchałyśmy, wciąż słuchałyśmy, gdzie są psy!

- A wy, moje nóżki, a wy, nóżki, coście robiły?

- Biegłyśmy, wciąż biegłyśmy, żeby cię psy nie dopędziły.

- A wy, oczka, wy, oczka moje, oczęta, coście robiły?

- Patrzyłyśmy wciąż, patrzyłyśmy, żebyś się, liszko, nie potknęła.

- A ty, ogonie, coś ty robił, ogonie?

- Co robiłem, co robiłem? Z tyłu się pętałem, na wietrze powiewałem!..

- Ach, więc to tak! - rozgniewała się lisica.- Poczekaj, poczekaj! Dam ci zaraz nauczkę!

I wysunęła ogon z nory, wołając do psów:

- Nuże, potarmoście go, niech ma za swoje!

Chwyciły psy za ogon i... wyciągnęły lisicę z nory.

Biada lisicy, biada! Jeszcze chwila, jeszcze sekunda i przyjdzie jej koniec. Na szczęście wyrwała się lisica psom i uciekła.

Widzisz, lisico: niby ogon nic nie znaczy, a sprawić może, że głową przypłacisz.




Lisica i żuraw



Zaprzyjaźniła się lisica z żurawiem. Przyszło jej raz na myśl, że trzeba żurawia ugościć i poszła zaprosić go do siebie.

- Przyjdź, kumie, przyjdź, mój drogi! Dobry będzie poczęstunek.

Idzie żuraw na proszony obiad, a lisica ugotowała manny i rozsmarowała ją na talerzu. Podała gościowi i zachęca go do jedzenia:

- Jedz, kumie kochany! Sama ugotowałam.

Żuraw dziobem puk-puk-puk po talerzu. Stukał, stukał, ale manny nawet nie skosztował.

A lisica tymczasem liże sobie kaszkę, liże, aż sama wszystko zjadła.

Zjadła i mówi:

- Nie miej mi za złe, miły kumie! Niczym więcej poczęstować cię nie mogę!

- Pięknie dziękuję, kumo! - mówi żuraw. - Przyjdź teraz do mnie w gościnę.

Nazajutrz przychodzi lisica do żurawia, a ten przyrządził chłodnik, wlał go do dzbana o wąskiej szyi, postawił na stole i powiada:

- Jedz, kumo, poczęstuj się!

Lisica biega dokoła, uwija się, zachodzi to z jednej strony, to z drugiej.

Powącha dzban, poliże, ale do chłodnika językiem nie dostaje.

A żuraw tymczasem dziobie i dziobie...

Dziobał tak, póki wszystkiego nie zjadł.

- No, kumo, nie miej mi za złe! Nie mam już więcej żadnego poczęstunku.

Zwiesiła lisica nos na kwintę. Myślała, że się naje na cały tydzień, a tymczasem poszła do domu z pustym żołądkiem. Odtąd już się lisica i żuraw nie przyjaźnią.

A mówi przecież mądre przysłowie: "Jak ty komu, tak on tobie".


...