BRZECHWA JAN

Title:PANIENECZKA Z PUDELECZKA
Subject:POETRY Scarica il testo









Jan Brzechwa

PANIENECZKA Z PUDEŁECZKA


.o000o.



Panieneczka z pudełeczka,
Nie Haneczka, nie Janeczka,
Nie Marysia, nie Wandeczka,
Nie Irenka, nie Idalka,
Lecz po prostu zwykła lalka,
I nie zwykła, lecz mądralka...

Panieneczka z pudełeczka
Karminowe ma usteczka,
Nosek zgrabny i rumiany
I policzki z porcelany.
Panieneczka z pudełeczka
Jest pulchniutka jak bułeczka,
Ma jedwabne złote włoski,
Uśmiech miły i beztroski,
RÄ…czki bielsze ma od mleczka,
A ubrana jak laleczka
Jest ta śliczna panieneczka.

Cały dzień, jak inne panie,
Siedzi grzecznie na tapczanie,
Jest wytworna niesłychanie
I gdy kot siÄ™ Å‚asi do niej,
Głaszcze kota spodem dłoni.
Kot jej dał na imię Lala,
Lalce głaskać się pozwala,
Z nią rozmawiać długo umie,
Ona jedna go rozumie.
Mówi lalka: "Mój koteczku,
Nie ma myszy w mym domeczku,
Ale za to na spodeczku
Zawsze jest łyżeczka mleczka
I ciasteczka dla koteczka."

Kot jest czarny i puszysty,
Kot do lalki pisze listy,
Opowiada jej bajeczki
I przemawia do laleczki

Po swojemu, po kociemu:
"Droga Lalu, powiedz, czemu
Siedzisz ciÄ…gle na tapczanie?
Wstań, kochanie, pójdź, kochanie,
Do ogrodu na igraszki.
Tam śpiewają cudnie ptaszki,
Tam fruwają barwne ważki,
Tam po stawie łódka płynie
I przegląda się w głębinie,
Tam szeleści wiatr wesoły,
Szczerozłote brzęczą pszczoły,
Pachną kwiaty, dzwonią dzwońce,
A na niebie wisi słońce
I przyglÄ…da siÄ™ z oddali,
I uśmiecha się do Lali.
Nim uśmiechać się przestanie,
Wstań, kochanie, pójdź, kochanie,
Odbędziemy sobie w zgodzie
Piękną podróż po ogrodzie."

Idzie lalka środkiem dróżki,
Lekko stawia drobne nóżki,
Kot odpędza od niej muszki
I prowadząc ją za rękę
Mruczy kociÄ… swÄ… piosenkÄ™.
Lalkę każdy kwiatek wita,
Każda trawka pospolita,
Wszystko w oczach jej rozkwita.

Pierwsza głos zabrała róża:
"Patrzcie, lalka! Jaka duża!
Jakie oczy ma błękitne!
W takich oczach chętnie kwitnę."
"Spójrzcie, jaka buzia słodka!" -
Zachwycała się stokrotka.
"Jestem prawie zakochany" -
Szepnął goździk. Tulipany
Pochyliły swe łodygi,
A narcyzy na wyścigi
Kołysały się na wietrze
Coraz tkliwsze, coraz bledsze...

W górze słońce lśni złociście,
Uroczyście szumią liście,
Żuki chórem brzęczą w trawie,
A za kępą drzew, na stawie,
Uwiązana wprost do pieńka
Stoi łódka malusieńka.

Łódka piękną podróż wróży,
Kot zaprasza do podróży,
Lalka siada więc przy sterze,
A on dziarsko wiosła bierze
I już w dal odpływa łódka,
Chociaż taka jest malutka.

Bardzo rada tej przygodzie
Lalka rÄ…czkÄ™ macza w wodzie
I ze śmiechem kota bryzga,
Gdy siÄ™ do niej kot umizga.

Kot wiosłuje wciąż zawzięcie,
Aż tu nagle na zakręcie
Z wody wyspa się wyłania.
Więc do brzegu bez wahania
Lalka kotu przybić każe
I po chwili już żeglarze
Przez zarośla i przez gąszcze
Naprzód brną jak dwa chrabąszcze.
Lalka nie zna wcale drogi,
LalkÄ™ trochÄ™ bolÄ… nogi.
Kot prowadzi ją za rękę
MruczÄ…c kociÄ… siwÄ… piosenkÄ™.

Wyszli wreszcie na polanÄ™,
A tam - dziwy nie widziane:
Pod Å‚opuchem, bez przesady,
Stoi chatka z czekolady,
Z czekolady dach, wieżyczki,
Komin, ściany, okna, drzwiczki,
Nawet ganek, nawet kładka -
Istna chatka-czekoladka!
Od tej chatki biegnie ścieżka...
Gnom z pewnością w chatce mieszka.

Któż, powiedzcie, nie zna gnomów?
Mógłbym spisać kilka tomów
O tym, jakie wiodą życie,
Co w swych domkach robiÄ… skrycie,
O zręczności ich i sprycie...
Znam siÄ™ na tym znakomicie,
Bo to przecież fakt wiadomy,
Że mi bajki piszą, gnomy.

W owym domku z czekolady,
Nie szukajÄ…c z nikim zwady,
Mieszkał sobie gnom Paproszek.
Głowę małą miał jak groszek,
Nos jak pieprzyk, siwą bródkę,
Duży brzuch i nogi krótkie.
Zawód miał nie byle jaki,
Mianowicie... strzygł ślimaki,
Szył dla gnomów pelerynki
I uczone robił minki:
Dużą minkę, średnią minkę
Oraz minkÄ™-odrobinkÄ™.
Właśnie siedział z dużą minką
I popijał słodkie winko,
Gdy ktoÅ› nagle do drzwi puka.
"Kto to puka? Czego szuka?
Kto i po co tu przychodzi?"
To ja jestem, kot-czarodziej,
A to lalka z porcelany,
W której jestem zakochany."
Wyszedł tedy gnom na ganek
I powiedział: "Dobry ranek,
Nie zapraszam do chatynki,
Ale wiem, że moje minki
Chcecie kupić. Bardzo proszę,
BiorÄ™ za nie po trzy grosze."

Po tych słowach gnom Paproszek
Wszystkie trzy uczone minki
Do maleńkiej włożył skrzynki,
Dziewięć groszy wziął od kota,
Chrząknął, kichnął, zachichotał,
Do swej chatki wrócił szybko
I w okienku siadł za szybką.

Lalka w skrzynce szuka minek
I wyjmuje upominek,
1 przymierza minki gnoma,
Aż jej buzia nieruchoma
Nagle staje siÄ™ ruchliwa,
Tak jak żywa, jak prawdziwa,
Ach, bo w bajkach wszystko bywa!
Kot nie wierzy własnym oczom:
"Jak ci Å‚adnie, jak uroczo,
Jesteś już prawdziwą damą!
Powtórz jeszcze raz to samo:
Duża minka, średnia minka,
Teraz minka-odrobinka...
Nie, doprawdy, w życiu całym
Słodszej buzi nie widziałem!"

SÅ‚yszÄ…c jego zachwyt taki
Nadleciały różne ptaki,
Jak słowiki, gile, czyże,
I fruwając coraz niżej,
Na cześć lalki. odśpiewały
Trzy wesołe madrygały,
I uczciły ją świergotem.
A tymczasem lalka z kotem
Popłynęli już z powrotem,
Bowiem słońce na zachodzie
Już maczało brodę w wodzie,
A głód przy tym tak dokuczał,
Że kot coraz cieniej mruczał.

Kto przymierzał tyle minek,
Temu zda siÄ™ odpoczynek.
Na tapczanie lalka siadła
I na obiad chętnie zjadła
Ulubione swe rodzynki,
Robiąc wciąż te same minki -
Jedną własną, a trzy cudze.
Wreszcie rzekła: "Znów się nudzę!
Chcę rozrywkę mieć przyjemną,
Kotku bury, baw siÄ™ ze mnÄ…!"
Kot, wykwintny w każdym calu,
Czule mruczy: "SÅ‚odka Lalu,
Ja dla ciebie wszystko zrobiÄ™!
Czego pragniesz? Pomyśl sobie."
Rzecze lalka więc do kota:
"Wielka bierze mnie ochota
Dla zabawek bal wyprawić,
Żeby dobrze się zabawić."

Kot natychmiast,wvyjÄ…Å‚ z szafki
Gry, figurki i zabawki
I zawołał z wielką mocą:
"Dobra Wróżko! Przed północą
Przyjedź do nas swą karocą!
Uczyń różdżką znak zaklęty,
Niech ożyją wszystkie sprzęty,
Niech zabawki w ruch wprawione,
Przebudzone, ożywione,
Spędzą dzisiaj noc przyjemną
Z tobÄ…, z lalkÄ… oraz ze mnÄ…!"
A do lalki kot-czarodziej
Rzecze: "Pięknie się przyodziej,
Ładnie uczesz się, kochanie,
Wróżka przyjdzie na wezwanie
I uczyni takie cuda,
Że nasz bal się świetnie uda."

Lalka z ulgą odetchnęła
I zabrała się do dzieła.
Więc podbiegła do lusterka
I przeglÄ…da siÄ™, i zerka,
I przygładza każdy włosek,
I pudruje sobie nosek,
I różuje się dokładnie...
"No popatrzcie, czy nie Å‚adnie?
Lecz jak ubrać się, mój Boże,
Którą suknię dzisiaj włożę,
Kto mi wybrać ją pomoże?
Mam różową bardzo zgrabną
I błękitną mam jedwabną,
Atłasową fijołkówą
I kremowÄ… koronkowÄ…...
Pełno sukien wisi w szafie,
Żadnej wybrać nie potrafię!"

Kot zamyślił się głęboko,
Aż przymrużył jedno oko,
I powiada: "Dam ci nowÄ…
Piękną suknię księżycową.
Sam utkałem ją z promieni.
Pełna srebrnych jest deseni,
A z poświaty zielonkawej
Ma falbanki i rękawy.
Przy staniczku ma guziczki
Jak mieniÄ…ce siÄ™ promyczki,
Haftki lśnią jak gwiazdki w niebie -
To jest suknia godna ciebie!"

Po tych słowach niespodzianie
KÅ‚adzie sukniÄ™ na tapczanie.
"Weź ją, Lalu, weź, kochanie!"
Lalkę piękny strój zachwyca
Barwą srebra i księżyca,
Więc z radości klaszcze w dłonie,
Z podniecenia twarz jej płonie,
I przebiera się czyrm prędzej
W suknię z jasnej, lśniącej przędzy.

Nikt nie znajdzie u krawcowej
Takiej sukni księżycowej,
Takiej zwiewnej, takiej mglistej,
Promienistej i srebrzystej!
Lalka stała oniemiała
I w zwierciadło spoglądała.
Nim odeszła od zwierciadła,
Dookoła noc zapadła.

Aż tu nagle, przed północą,
Koła dudnią i turkocą
I przed ganek swÄ… karocÄ…
Wjeżdża Wróżka. Cztery krety,
Zaprzężone do karety,
Stają dęba. I już Wróżka
StÄ…pa lekko na paluszkach,
I do lalki, uśmiechnięta,
Zwraca jasne swe oczęta.

Któż nie poznał w życiu wróżek!
Mnie ich czar już dawno urzekł,
Gdy w welonach powłóczystych,
W szatach zwiewnych, jedwabistych,
Otaczały moje łóżko.

"Z czym przybywasz, Dobra Wróżko?"
Wróżka śmieje się do kota,
A jej różdżka szczerozłota
Na zabawki rzuca czary.
Nie, to wprost jest nie do wiary!
Oto miÅ› z szarego pluszu,
W aksamitnym kapeluszu,
Wali w bęben. W takt muzyki
Ołowiane żołnierzyki
Po pokoju maszerujÄ…,
Lalce grzecznie salutujÄ…
I sztandary chylÄ… przed niÄ…
Z galanterią iście przednią.
Lalka staje cała w pąsach,
A generał kręci wąsa
I powiada: "Piękna pani,
Oto moi są ułani,
Zechciej, pani, bez urazy
Przyjąć ich pod swe rozkazy.
Tak jak ułan - nikt nie pląsa!"
I podkręcił dumnie wąsa.

SÅ‚yszÄ…c skoczny rytm muzyczki,
Trzy wesołe baletniczki
Obstąpiły generała,
Bo okazja to niemała
Niepokoić tak na zmianę
Jego serce ołowiane.

Dwa pajace tekturowe
Już do tańca są dotowe
I na sznurkach podskakujÄ…,
I do taktu przytupujÄ….

Hulajnoga z własnej chęci
Kółeczkami swymi kręci
I przymila siÄ™ do kota:
"Pojedź, jeśli jest ochota!"

Kolej gwiżdżąc rusza w drogę
I wyprzedza hulajnogÄ™.
Bucha dym z lokomotywy,
A w wagonach - co za dziwy! -
Nakręcane siedzą żabki.
Jedne grajÄ… w koci-Å‚apki,
Inne znowu Å‚apiÄ… jo-jo,
A najmniejsze w oknach stojÄ…
I chwytajÄ… szklane muszki
Ożywione z woli Wróżki.
W kącie brzęczy bąk blaszany,
Mały skrzypek z porcelany
Cienko gra na swoich strunach,
A kasztanka na biegunach
Rży i stoi w gotowości,
Aby wozić miłych gości.

Malusieńki okręt nagle
Podniósł wszystkie swoje żagle
I kołysze się w oddali
Na podłodze jak na fali.
Tym okrętem w podróż płyną
Blady pierrot z kolombinÄ…,
Lew gliniany, wąż drewniany
I kominiarz nakręcany.

Wtem rozległy się przygrywki
I zagrały pozytywki,
Wszystkie naraz, jak kapela
U królewny w dzień wesela.
Popłynęły przez salony
Porywiste tańca tony.
Już generał zachwycony
Prosi Wróżkę. I już Wróżka
W pierwszej parze, na paluszkach,
Tańczy lekko na ...